czwartek, 15 października 2009

Gdzie rozpocząć szusowanie???;)



Pierwszy śnieg za oknem, pierwsze mrozy, zimę czuć w powietrzu. Pewnie wielu z Was zastanawia się kiedy i gdzie wybrać się na pierwsze zjazdy po ośnieżonych stokach. Otóż odpowiedź jest bardzo prosta Tylko a ALPY!!! W zeszłym roku byłem w grudniu na nartach we Włoszech w małej ślicznej miejscowości Livigno. Miejscowość pewnie wielu Wam zapalonym narciarzom już dobrze znana. Jednak opowiem o Niej dla tych którzy Tam nie byli a chcą się wybrać. W Livigno byłoby bardzo fajnie, gdyby nie to, że trafiłem na kiepską pogodę a mianowicie miałem 2 dni pogodne i słoneczne a reszte wszystko w jednym tzn zawieruchę śnieżną, mgłę i straszne mrozy.Przed wyjazdem do Włoch martwiłem się o śnieg, że może nie będą otwarte wszystkie trasy i ogólnie będzie nieciekawie. Jednak na miejscu okazało się, że w Livigno jest pełno śniegu i prawie wszystkie trasy są otwarte. Moje pierwsze 2 dni były cudowne gdyż najeździłem się dowoli w super widoczności przy słoneczku.
Tak było przez 2 dni :))
Niestety po 2 dniach nadeszły olbrzymie opady śniegu, mgła i straszny mróz, że w znaczący sposób zahamowały nasz zapał do nart. Na całe szczęście Livigno jest uroczą małą miejscowością z dużą ilością sklepów i sporym wyborem knajp apres - ski. W Livigno znajduje się strefa wolnocłowa z licznymi sklepami i butikami. Najwięcej jest sklepów z perfumami i alkoholem. Osobiście wydaje mi się, że najtaniej wychodzi gorzałka w porównaniu z cenami w Polsce, z perfumami jest różnie można trafić na dobrą przecenę albo się nadziać... Ale przechodząc do nart w Livigno jeździ się po dwóch równoległych górach. Pierwszym masywem na jakim próbowałem tam swoich sił była stoki Mottolino wysokością dochodzące do prawie 2800 m n.p.m. Stoki te polecałbym dla średniozaawansowanych i lepiej jeżdżących. Moja ocena tych tras może być subiektywna z tego względu, że jeździłem tam w niedziele i akurat przyjechało mnóstwo Włochów na weekend pośmigać na nariochach, toteż nieraz na stoku było tłoczno :/ ale dało się pojeździć. Najlepsze trasy wg. mnie zaznaczyłem na mapce czerwonym prostokątem. W kolejnych dniach jeździłem w masywie Carosello 3000, wg. mnie najlepsza góra w Livigno o wiele bardziej przypadła mi do gustu niż Mottolino;więcej tras, większe urozmaicenie terenu, mniej ludzi wszystko to przemawiało za Carosello 3000.Podobnie jak w przypadku Mottolino czerwonym kółkiem zaznaczone są wg mojej opini najlpesze trasy:))
A tak było przez 5 dni :///

Podsumowując mój wyjazd średnio się udał ale to głównej mierze spowodowane było pogodą. W skali 5 gwiazdkowej jako ośrodek naraciarski *** miejscowość ****+, warunki pobytowe***+, apres - ski ****
przygotowanie tras
Mottolino ***
Carosello ****
Polecam ten ośrodek głównie młodszym osobom, które oprócz samej jazdy potrzebują się wyszaleć na parkiecie lub w pubie. Ludziom bardziej zainteresowanym samą jazdą na nartach we Włoszech bardziej polecałbym tereny Val Gardeny, Val di Fassa lub Val D'Aosty. Bliżej o tych dolinach opowiem w następnych postach. Co do nadchodzącej zimy mam nadzieje że bedzie pełna śniegu i mroźna. I Wszystkim życzę, żeby mieli pogode i słoneczko:)) Bo wówczas jazda na nartach sprawia największą frajdę :))

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz